W sobotę udało się przetestować Mapę grobów rodzinnych ( http://www.sejm-wielki.pl/s/mapa.php ) w użyciu najbardziej typowym: z siedmioletnią córką jedziemy na Powązki, zapalić znicze i pomodlić się na grobach naszych przodków. O 10:30 dojechaliśmy na Dworzec Centralny (z Krakowa), a o 12:00 musieliśmy być na Zamku Królewskim (by uczestniczyć w Debacie). Na ilu rodzinnych grobach uda się zapalić znicze i pomodlić w ciągu około 2 godzin, jakie były do dyspozycji? Mimo krótkich nóżek mojej córki udało się odwiedzić sześć grobów naszych przodków i dwa groby bezdzietnych ciotek. Osiem grobów w dwie godziny.
Korzystaliśmy z mapy w telefonie (używam iPhone i przeglądarki Safari, ale w telefonach z Androidem i przeglądarce Chrome działa tak samo). GPS w telefonie podawał nam aktualną pozycję i pokazywał, ile jeszcze kwater musimy minąć, dlatego nie musieliśmy błądzić i nasza trasa była optymalna. Szliśmy tak:
Moja rodzina wyjechała z Warszawy krótko po wojnie. Urodziłem się w Olsztynie, a od dwudziestu lat mieszkam w Krakowie. Na tym cmentarzu byłem tylko kilka razy w życiu, a części z tych grobów nie widziałem nigdy. Zadanie było więc mocno ryzykowne. Ale udało się mojej córce pomodlić na grobach 15 przodków!
Oto moja córka Sara przy grobie swej praprapraprapraprababci Rozalii z Markowskich Chobrzyńskiej, zmarłej w wieku 28 lat dnia 16 IV 1831, czyli ponad 175 lat przed urodzeniem Sary:
Tutaj widać, na drzewie genealogicznym mojego ojca, których naszych przodków odwiedziliśmy i w jakiej kolejności:
Jesteśmy z powrotem w Krakowie. Teraz możemy się wybrać na groby rodziny mojej żony (zwanej także Mamusią).
***
Jeszcze tylko odpowiedź na pytanie – skąd ten pośpiech? Musieliśmy bowiem zdążyć tutaj: