Czy po niezbyt udanych próbach walki na froncie social media Google nie zaczyna się poddawać? Widać pewne dowody, że tak właśnie się dzieje.
Dzisiaj, czytając o próbach tłumaczenia przez Google’a poezji rymowanej zwróciłem uwagę, że w miejscu, gdzie zwykle widać ramkę „Google Friend Connect”, pojawił się jego facebookowy odpowiednik, czyli „ramka fanów”:
Wcale nie musi to oznaczać, że Google oficjalnie zaczyna wspierać Facebooka. Ale może to oznaczać, że pracownicy Google przestali wierzyć w możliwości swojej firmy.