Paranoja wokół zwolnień w Onecie

Jako naukowca zbiorowa paranoja interesuje mnie oczywiście od strony socjologicznej (tzw. „psychologia tłumu”). Jako naukowiec wiem, że każdy fakt (a ściślej: zdanie, które go opisuje) może mieć nieskończoną liczbę interpretacji, zależnie od znaczenia, jakie przypiszemy użytym wyrazom i kryjącym się za nimi pojęciom.

Otóż tło jest takie, że w piątek i poniedziałek ukazały się komunikaty o odejściu z Onet.pl trzech (słownie: trzech) osób. Owszem, były to osoby pracujące kilka lat, ale doskonale pamiętam czasy, gdy nie było jeszcze żadnego z nich.

Intrygujące jest natomiast to, że zaraz pojawiły się osoby, które (nie mając osobistego kontaktu z Zarządem, a tym bardziej z Radą Nadzorczą) twierdzą, że mają informacje z pewnego źródła o tym, że teraz będzie… (wpisz tu sobie czytelniku, co masz na myśli). Pojawiły się dyskusje na rozmaitych forach internetowych, pod pseudonimami lub bez nich, pełne zjadliwych komentarzy na temat osób pracujących teraz lub kiedyś w Onecie.

Zjawiskiem, które tu warto opisać jest to, że ludzie mają ogromną namiętność do wygłaszania opinii kategorycznych w sytuacjach zupełnie niejasnych. Osoba, która tak robi (blefując lub wyciągając złe wnioski na podstawie ograniczonej wiedzy) sprawia wrażenie eksperta, tym bardziej że bardzo trudno jest zweryfikować takie poglądy.

Z subiektywnymi prognozami jest tak, że prognoz nietrafionych się nie pamięta (lub człowiek stara się je wyprzeć z pamięci), pamięta się te nieliczne, które się sprawdziły. Niestety – zawsze wiemy to PO FAKCIE. Niestety także praktycznie niewykonalne jest uczenie się prognozowania na podstawie analizy trafności prognoz minionych: ich sukces wynikał zwykle z warunków losowych lub niepowtarzalnych.

Ja nie wiem jak jest i nie wiem jak będzie. Jestem w Onet.pl od 1997 roku, z jedną 15-miesięczną przerwą, znam blisko tych, co ostatnio odeszli oraz tych, którzy odeszli wiele lat temu, ale właśnie dlatego nie mam odwagi stawiać kategorycznych wniosków, poza jednym.

Mój jedyny kategoryczny wniosek brzmi następująco: ci, którzy mają wyrobione zdanie i ochoczo je prezentują to zwykle ci, którzy w istocie wiedzą najmniej. W życiu piękne jest to, że nie da się ono opisać prostymi słowami.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Analizy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do Paranoja wokół zwolnień w Onecie

  1. Anna Lebet-Minakowska pisze:

    Skąd ja to znam – mam ochotę powiedzieć, gdy czytam te słowa. Coś usłyszane, zasłyszane i podsłuchane. Wówczas rzetelność podsłuchanych informacji zależy od tego jaki ktoś ma czuły słuch, a że zasadniczo na pewnym etapie życia się on psuje,podsłuchujący nie słyszy zbyt wyraźnie, traci kontakt z rzeczywistością i zaczyna rozgłaszać absurdalne plotki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.