Gazety piszą ciągle o wyszukiwarce Bing, a tymczasem ona praktycznie nie istnieje. Przynajmniej w Polsce nikt jej nie używa.
Poniżej statystyki za ostatnie 30 dni serwisu KtoKogo.pl wg GoogleAnalytics. Analiza logów pokazuje to samo – aktywność robotów innych niż Google też jest nieistotna:
Wyszukiwarka | Wizyty | Stron na Wizytę | średni czas | % nowych wizyt | Bounce rate | |
1. | 831,556 | 2.54 | 00:02:01 | 64.50% | 61.68% | |
2. | onet | 12,233 | 3.31 | 00:02:44 | 64.77% | 53.96% |
3. | search | 1,55 | 3.02 | 00:02:17 | 74.58% | 58.52% |
4. | bing | 1,413 | 3.78 | 00:02:39 | 74.73% | 52.09% |
5. | aol | 624 | 3.27 | 00:02:19 | 70.83% | 55.29% |
6. | ask | 203 | 3.47 | 00:02:40 | 74.88% | 57.14% |
7. | yahoo | 110 | 4.46 | 00:02:45 | 73.64% | 40.91% |
8. | wp | 99 | 3.31 | 00:02:18 | 83.84% | 20.20% |
9. | seznam | 32 | 2.81 | 00:03:04 | 90.62% | 46.88% |
10. | virgilio | 16 | 2.00 | 00:00:49 | 75.00% | 62.50% |
Oczywiście „onet” to też Google, tylko że na Onecie (http://szukaj.onet.pl/). Czym jest „search” nie wiem – może to wszystkie inne przypadki razem wzięte. Faktem jest, że bing jest 14-krotnie bardziej reprezentowany niż Yahoo, ale mimo wszystko wygląda to dziwnie.
Analiza działalności robota (googlebot vs. msnbot) wygląda podobnie: na każde 1000 wierszy loga zawierających „Googlebot” przypada 59 zawierających „msnbot” (robot napędzający Binga) i 8 zawierających „Slurp” (robot Yahoo!)