Impresje nad Google Wave

Obejrzałem prezentację z konferencji Google I/O 2009 prezentującą Google Wave i mam parę spostrzeżeń. Może nie mam racji i ktoś je sprostuje?

1. Google pisze swoje aplikacje w Google Web Toolkit – w Javie

To intrygujące – rzeczy, które my – użytkownicy – widzimy jako HTML z dodatkiem JavaScriptu pisane są jako aplikacje Java, wtórnie tłumaczone (maszynowo) na różne „frontowe” języki i aplikacje klienckie.

To może tłumaczyć, dlaczego Google w Androidzie trzyma się Javy zamiast robić to co inni – czyli polegać na mieszance AJAX. Po prostu dla nich AJAX powstaje jako eksport z aplikacji pisanej w Javie

2. Wszystko server-side, terminale rządzą!

Jesteśmy przyzwyczajeni do komunikacji wierszami – wiersz to typowy SMS, post w Twitterze, wypowiedź w Skype, zdanie w rozmowie… Wave zupełnie z tym zrywa – tam mamy z jednej strony litery, a z drugiej konwersacje.

Obiektem w Wave jest konwersacja. Ale po stronie klienta istnieją tylko poszczególne litery – wciskam klawisz – piszę znak. Znak jest przekazany natychmiast do serwera i staje się częścią konwersacji.

W takim układzie aplikacja kliencka nie ma zupełnie nic do roboty: zajmuje się tylko wyświetlaniem tego, co dostarczył jej serwer i przekazywaniem poszczególnych klawiszy do serwera.

W tym systemie zupełnie nie ma znaczenia, jakie są moce obliczeniowe maszyny, na ktorej pracuję: ona powinna mieć
a) sprawny (wygodny) wyświetlacz (jego „wygodność” jest względna – raz „wygodny” to „mieszczący się w kieszeni”, a kiedy indziej: „dający duży, wyraźny obraz”)
b) szybkie łącze internetowe.

3. Lotus Notes 800.0

Danny Sullivan żachnął się stwierdzając, że on tu nie widzi nic nadzwyczajnego: to po prostu „Lotus Notes 800.0” („But the developers love what I could only describe as Lotus Notes 800.0. That’s the best metaphor I’ve got, sorry” ).

Metafora jak metafora – ma swoje wady i zalety, można ją różnie interpretować.

Na pewno na Wave można będzie pisać aplikacje – podobnie jak na „Notesach”. Ale też z pewnością widać w nim zagrożenie dla wszystkich „grubych” systemów komunikacyjnych – począwszy od Notesów i MS Exchange, a skończywszy na wszystkich webmailach, blogach, czatach, forach, twitterach etc. Na pewno Wave tu sporo „namiesza” i już teraz trzeba się zastanawiać, co z tym począć.

4. Aplikacyjność – jak w Facebooku

Jedną z podstawowych rzeczy w Wave jest możliwość pisania robotów, które biorą udział w dyskusjach. Widzę tu nawiązanie do aplikacji w Facebooku, które generalnie robią różne rzeczy, ale przede wszystkim zajmują się wysyłaniem informacji postaci „Zygmunt Kęstowicz w quizie >>jakim smokiem jesteś<< okazał się być Telesforem”.

Do tej pory roboty zajmowały się głównie czytaniem wszystkiego (na moich serwisach mam więcej pobrań stron przez roboty niż przez ludzi) – tutaj mają szansę uczestniczenia w dyskusjach – i to na skalę większą niż „boty” w IRC.

Roboty są nieprzewidywalne (Kurt Goedel przedstawił nawet niezły dowód tego twierdzenia) więc pozostaje tylko patrzeć i czekać.

5. Google przejmuje content

To kolejny etap kontynuacji trendu przejmowania treści przez Google: zamiast tworzyć strony indeksowane przez Google, lepiej wpisywać im teksty WPROST do bazy. Google nie musi ich pobierać, a inne wyszukiwarki nie mogą…

6. Można tworzyć własne konkurencyjne sieci

Podobnie jak z serwerami mailowymi – Google zachęca do tworzenia własnych serwerów Wave.

Najwyraźniej nie boją się tego, że staną się drugim Xeroxem, który wymyślił myszkę i windowsy a teraz nic z tego nie ma…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Analizy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Impresje nad Google Wave

  1. Pingback: Minakowski.pl - Uprawianie nauki przy użyciu Internetu » Konflikt w Google narasta

  2. wave_fan pisze:

    „Google przejmuje content” to nie do końca stwierdzenie poprawne. Serwer Wave możne postawić na dowolnym komputerze. Google chce by takie serwery mogły się wzajemnie porozumiewać (lub nie, jeżeli tak zdecydują administratorzy serwera) podobnie jak serwery pocztowe.
    Dziś przykładowo możesz mieć konto na Onecie i wysyłać pocztę do kogoś na WP, GMailu etc. Natomiast jeżeli masz konto na GG nie możesz wysłać do nikogo kto nie ma konta na GG. Google Wave chce to zmienić tak by użytkownicy poszczególnych komunikatorów mogli bez problemu ze sobą się komunikować. Podstawą jest tutaj otwarte API komunikacyjne oparte na XMPP.
    Nam zostaje mieć tylko nadzieję że firmy takie jak GG czy NaszaKlasa zdecydują się na krok do przodu. Jeżeli nie to konieczne będzie reklamowanie Facebooka w którym już została taka integracja zapowiedziana (budowana jest także aplikacja która dodaje stronę Wave niezależnie od autorów Facebooka).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.