W kwietniu 2014 r. na na posiedzeniu Zespołu Demografii Historycznej Komitetu Nauk Demograficznych PAN przedstawiłem wyniki badań gęstości powiązań rodzinnych między chłopami – mieszkańcami jednej typowej wiejskiej parafii, porównując to z powiązaniami wewnątrz ówczesnej ogólnopolskiej arystokracji. Referat ten został przekazany do druku w „Przeszłości Demograficznej Polski”, nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy i w jakiej postaci ukaże się w druku, dlatego nie mogąc się tego doczekać upubliczniam jego tekst już teraz, na prawach maszynopisu.
[Styczeń 2015 – poniższy artykuł ukazał się w wersji prawie niezmienionej, jako: Marek J. Minakowski, Gęstość sieci koligacji w parafii Kampinos w XIX wieku, w: „Przeszłość Demograficzna Polski” 35 (2014), ss. 65-74 http://pdp.wuwr.pl/preview/4896]
Marek Jerzy Minakowski, Kraków
Gęstość sieci koligacji w XIX-wiecznej parafii Kampinos
Zajmując się analizą związków rodzinnych (koligacji) wewnątrz szeroko pojętych elit polskich zbudowałem narzędzia informatyczne pozwalające na analizę koligacji dużych populacji (setek tysięcy osób). Próbując mierzyć stopień skoligacenia różnych fragmentów owych elit (choćby Potomków Sejmu Wielkiego[ Przypis 1]) odczuwałem coraz większy brak próby, do której można by się odnieść w porównaniach. Dlatego powziąłem wysiłek, by dla jakiejś, przykładowej populacji z terenów środkowej Polski zmierzyć owo jej „skoligacenie”.
By cel ten osiągnąć, konieczna była próba rekonstrukcji wszystkich rodzin wewnątrz tej populacji. Aby dane były statystycznie miarodajne, populacja musiała liczyć co najmniej kilka tysięcy osób. Zadanie to, przedsięwzięte solo, jest niemożliwe dla jednego człowieka w rozsądnym czasie. Szczęśliwie, nie bez mojego udziału[Przypis 2], liczne grono entuzjastów genealogii podjęło się tej żmudnej pracy. Między innymi sporządzili oni i udostępnili na stronach Polskiego Towarzystwa Genealogicznego (http://geneteka.genealodzy.pl) indeksy (a właściwie obszerne regesty) wszystkich akt metrykalnych (urodzenia, małżeństwa, zgony) dla parafii Kampinos pod Warszawą, od roku 1808 do początku XX wieku (małżeństwa do 1901, urodzenia do 1908 r. i zgony do 1909 r.).
Wybór parafii Kampinos nie był uzasadniony niczym szczególnym, poza kompletnością materiału. Była to przeciętna parafia, w centralnej Polsce, na tyle blisko stolicy, by kultura administracyjna była odpowiednio wysoka, a zarazem na tyle oddalona, by nie nadawać jej charakteru parafii podmiejskiej. Od północy parafia ta była ograniczona Puszczą Kampinoską, ale za to od wschodu sąsiadowała ze sporą (i równie znakomicie zaindeksowaną w Genetece) parafią Leszno. Sama Puszcza nie była jednak nieprzebytą granicą, skoro sporo związków rodzinnych zawierano z mieszkańcami leżącej po jej drugiej stronie parafii Łomna. Kampinos był królewszczyzną, która po 1795 r. przeszła na własność rządu Prus, później Księstwa Warszawskiego i dalej Królestwa Polskiego, przez co chłopi od początku mieli tu większą swobodę i uwłaszczenie w roku 1864 nie stanowiło tak wielkiego przełomu jak we wsiach prywatnych.
U progu opisywanego okresu, około 1783 r., Regestr Diecezjów ks. Franciszka Czaykowskiego[Przypis 3] w parafii Kampinos („wieś z należącemi” w województwie rawskim, ziemi sochaczewskiej) wymienia następującą własność ziemską:
- Ludwik Gutakowski (1738-1811), starosta kampinoski, posiadał starostwo (niegrodowe) kampinoskie, a ponadto Cisowe Gudy, Gorki, Nową Wieś (przyległość starostwa), pustkę Przykory, wieś Wiejce i Zamoście Nową Osadę,
- Bazyli Walicki (1728-1802), wojewoda rawski, posiadał wsie Kęsa i Wola Pasikońska
- Proboszczowie kampinoski i sochaczewski mieli dwie części wsi Komorowo.
Sto lat później, Słownik geograficzny Królestwa Polskiego (…), w tomie III, wydanym w r. 1882, mówi o Kampinosie: „wieś, pow. sochaczewski, gm. i par. Kampinos (…). W 1827 r. liczono tu 48 dm. i 409 mk. (…) K. był główną osadą śród rozległej puszczy, która od niego wzięła swe miano i stanowił następnie wraz z okolicznemi lasami królewszczyznę należącą do starostwa mszczonowskiego. Z czasem powstawały tu coraz liczniejsze wsie królewskie, które przed uwłaszczeniem włościan stanowiły oddzielną ekonomią rządową, w skład której wchodziły następujące wsie oczynszowane i kolonialnie urządzone: Brzozówka, Cisowe, Dąbrowa Stara, Dąbrówka Stara, Dąbrowa Nowa, Dąbrówka Nowa, Famułki, Górki, Grabina, Gorzewnica, Granica, Kampinos z folwarkiem, Kamion z rządowym magazynem soli, Komorów z folwarkiem, Kiścienne, Kromnów Polski, Kromnów Niemiecki, Krogulec, Mistrzewice z folwarkiem, Nowe Budy, Piaski Duchowne, Piaski Królewskie, Przesławice, Rybitwa, Roztok, Sowia-wola z folwarkiem, Truskawka, Wiersze, Wiejca i Wilków Polski z folwarkami, Wilków Niemiecki, Zamoście, Żabki. Ogólna powierzchnia tych realności wraz z pomniejszemi nomenklaturami wynosiła mr. 22297 prętów 281 miary nowopolskiej [tj. ok. 125 km2] (…) K par. dek. sochaczewski 3377 dusz (…) K. gmina (…) liczy 13351 mr. obszaru i 5469 mk.”.
Jak widać, pojęcia „wieś Kampinos”, „starostwo kampinoskie”, „gmina Kampinos” i „parafia Kampinos” różniły się zakresem; do celów niniejszych rozważań będziemy się ograniczać do pojęcia „parafii Kampinos”, rozumianej jako obszar, w którym za prowadzenie akt stanu cywilnego odpowiadał proboszcz rzymskokatolickiej parafii z siedzibą w Kampinosie. Wg Słownika Geograficznego wydanego w r. 1882 jej liczebność wynosiła 3377 osób. W dalszej perspektywie można by przeprowadzić takie badania z dokładnością do poszczególnych wsi w ramach tej parafii, ale obecnie jest to poza zasięgiem możliwości autora. Analizowaną jednostką jest więc parafia, ujęta jako jednolita całość.
Analizowane akta stanu cywilnego parafii Kampinos przechowywane są obecnie w Archiwum Archidiecezjalnym Warszawskim (w przeważającej części) oraz w Archiwum Państwowym m.st. Warszawy, oddział w Grodzisku Mazowieckim. Na podstawie tych zespołów sporządzono indeksy zawarte w Genetece.
Dane opublikowane w Genetece zawierają:
- 2.747 aktów małżeństwa, opisujących wszystkie małżeństwa zawarte w parafii Kampinos od 1808 do 1901 r. (średnio: 29 małżeństw rocznie przez 94 lata)
- 14.774 akty chrztu, opisujących wszystkie urodzenia zarejestrowane w par. Kampinos od 1808 do 1909 r. (średnio: 145 chrztów rocznie przez 102 lata)
- 9.363 akty zgonu, opisujące wszystkie zgony zarejestrowane w par. Kampinos od 1808 do 1908 r. (średnio 89 zgonów rocznie przez 101 lat)
W latach 1808-1908 (101 lat gdy dostępne są dane dla urodzeń i zgonów) nadwyżka urodzeń nad zgonami (tj. rejestracji chrztów nad rejestracją zgonów) wyniosła 5.411 (urodzeń było o 58% więcej niż zgonów), co daje średnią wartość 54 rocznie, czyli 16,0‰ liczby mieszkańców parafii Kampinos wg Słownika Geograficznego z r. 1882. Pokrywa się to dość dokładnie ze średnim przyrostem naturalnym w Królestwie Polskim w tym czasie, który wynosił 16,2‰ w latach 1824/27 i 17,5‰ w l. 1901/104.
Poza gotowymi indeksami korzystać mogłem także z oryginalnych akt metrykalnych, które w postaci skanów opublikowane były zarówno w serwisie Polskiego Towarzystwa Genealogicznego (http://metryki.genealodzy.pl) jak i w serwisie utrzymywanym przez firmę GenPol p. Tomasza Nitscha, pod adresem http://metryki.genbaza.pl.
Niestety, liczba dokumentów (27 tysięcy, nie licząc akt z sąsiednich parafii, również dostępnych online) jest zbyt duża, by dało się je dokładnie przeglądać i sprawdzić, prostując ewentualne braki i rozjaśniając wątpliwości. Jeżeli wczytanie się w jeden dokument, czasem mało czytelny, czasem zawierający nazwiska o wątpliwym odczytaniu, zajmuje około minuty, to przejrzenie ich wszystkich zajęłoby co najmniej 60 dni roboczych. Wielokrotnie przekraczało to moje możliwości czasowe. Jeżeli ktoś miałby ten czas do dyspozycji i zechciał pochylić się niżej nad owym corpus, można pokusić się o znacznie bardziej kompletną rekonstrukcję rodzin. Tymczasem poniższe ustalenia należy poprzedzać zwrotem „co najmniej, na tyle, na ile udało się w prosty sposób, mechanicznie ustalić”.
To, co udało się ustalić, jest opublikowane do Wielkiej Genealogii Minakowskiego, pod adresem http://Wielcy.pl — tam można weryfikować informacje dotyczące poszczególnych osób i rodzin. Przy każdej osobie podany jest komplet informacji źródłowych (akty metrykalne, które udało się tej osobie przyporządkować).
Na ogólną liczbę 2.747 małżeństw zawartych w Kampinosie w analizowanym okresie, 2.276 (tj. 83%) udało się połączyć w jedną wielką rodzinę w ten sposób, że między dowolnymi dwiema osobami można wyznaczyć nieprzerwany ciąg filiacji i koicji wykazany dokumentami.
Tej wielkiej rodziny dotyczy 9.571 spośród 14.774 analizowanych urodzeń (65%). Zapewne głęboka analiza podwyższyłaby ten wskaźnik, aczkolwiek z pewnością była też jakaś liczba rodzin pochodząca z innych okolic, których aktu małżeństwa nie udało się znaleźć.
Najsłabiej udało się przyporządkować akty zgonu — jedynie 3.010 spośród 9.363 (32%). Są one najbardziej pobieżne, ponadto świadkowie często nie znali rodziców zmarłego lub błędnie podają nazwisko panieńskie jego matki. Wreszcie — spora część osób umierających w XIX wieku urodziła się na tyle wcześnie, że ich rodzice brali ślub przed wprowadzeniem Kodeksu Napoleona i rozpoczęciem prowadzenia nowoczesnej rejestracji metrykalnej w parafii Kampinos — nie mamy więc ich aktu małżeństwa. Szczęśliwie brak ten nie ma istotnego wpływu na dalsze rozważania (choć uzupełnienie zgonów pomogłoby lepiej zrekonstruować rodziny).
W przypadku 1.706 ze wszystkich 2.747 (a więc 62%) małżeństw zawartych par. Kampinos udało się w metrykach tejże parafii odnaleźć akt chrztu co najmniej jednego dziecka. Dzieci tych udało się znaleźć 7.981. Dla celów dalszych rozważań zdefiniujmy termin „rodowity kampinosiak”, oznaczający osobę, która została ochrzczona w parafii Kampinos, a jej rodzice również w tej parafii brali ślub. Ze względu na to, że prawie zawsze ślub odbywał się w parafii, z której pochodziła panna młoda, a małżonkowie mieszkali w parafii pana młodego, „rodowici kampinosiacy” są osobami pochodzącymi z par. Kampinos po mieczu i po kądzieli.
Definicja 1:
„Rodowity kampinosiak” = osoba ochrzczona w parafii Kampinos, której rodzice brali ślub również w parafii Kampinos.
Gdyby wziąć pod uwagę jedynie małżeństwa zawarte w latach 1809-1870 (by zatrzeć efekt wywołany przez to, że nie mamy metryk chrztu po roku 1909, a metryki sprzed Kodeksu Napoleona mają inną jakość), otrzymujemy wartości:
- liczba zawartych małżeństw w par. Kampinos w tym czasie, posiadających dzieci ochrzczone w tej parafii: 1.044
- liczba dzieci z tych małżeństw, ochrzczonych Kampinosie („rodowitych kampinosiaków”): 4.854
- średnia liczba dzieci ochrzczonych w Kampinosie w powyższych małżeństwach: 4,65
- średnia różnica między rokiem chrztu dziecka a rokiem zawarcia małżeństwa: 9,5 roku, przy czym pierwsze rodzi się zwykle (mediana) 2 lata po ślubie, a ostatnie zwykle (mediana) 13 lat po nim.
Zadajmy sobie pytanie — jak wyglądały koligacje między owymi 7.981 rodowitymi kampinosiakami? (przypominam, że chodzi o 53% wszystkich chrztów w tej parafii i 62% wszystkich małżeństw w całym badanym okresie). Z jakim prawdopodobieństwem dowolna osoba spotkana na drodze, na nabożeństwie w kościele parafialnym czy na zabawie mogła być kuzynem lub kuzynem kuzyna? Jak wreszcie wyglądały możliwe pokrewieństwa między małżonkami?
Rekord w badanej grupie należy do pięciorga dzieci, urodzonych w latach 1897, 1900, 1903, 1905 i 1908 z małżeństwa zawartego w 1896 między Józefem Zalewskim (Zaleskim) a Julianną Kuklewicz. Udało się ustalić wszystkich ich przodków urodzonych w pokoleniu około 1750-80 r., a więc (16/16) ich przodków w piątym pokoleniu (prapradziadków) i 12 z 32 przodków szóstym pokoleniu (praprapradziadków). Różnica między probantami a najdalszymi znanymi ich przodkami wynosi tu około 140 lat.
Owej piątce udało się odnaleźć 1.332 różnych krewnych wśród rodowitych kampinosiaków. A więc na 7.981 takie osoby aż 1.332 (co szósta) to krewni tej piątki, mający z nimi wspólnych przodków nie dalej niż w pokoleniu praprapradziadków. 1.332 to liczba maksymalna, zwykle jest ich mniej: średnia arytmetyczna to 219, zaś mediana to 146.
Gdyby teraz policzyć kuzynów kuzynów, okazuje się że spośród 7.981 rodowitych kampinosiaków aż 5.446 ma wspólnego przodka (potwierdzonego metrykalnie, nie dalej niż do praprapradziadków) z którymś z kuzynów wspomnianej piątki.
Dla osób w okolicach mediany („rodowitych kampinosiaków” mających od 141 do 150 krewnych „rodowitych kampinosiaków”; osób w tym przedziale jest 250) liczba kuzynów ich kuzynów wynosi średnio 1.542 (wartości wahają się od 681 do 2.768). Można więc ostrożnie przyjąć, że dwaj typowi rodowici kampinosiacy urodzeni w XIX w., przypadkowo dobrani, mogli znaleźć wspólnego krewnego z prawdopodobieństwem 19% (1.542 na 7.981).
Co nam mówi owe „19%”? Wydaje się, że najwięcej powiedziałoby, gdyby porównać je z innymi populacjami, a więc XIX-wieczną wieś z XIX-wiecznym miastem oraz ze współczesnymi miastem i wsią. Z perspektywy mojej, autora tego tekstu, różnica jest gigantyczna: wśród 10 tysięcy osób najbliższych mi pod względem zamieszkania, jest najwyżej kilkoro, z którymi mam wspólnego prapradziadka; intuicja mówi mi, że w moim przypadku dla najwyżej jednego procenta osób mógłbym odnaleźć wspólnych kuzynów. Gdyby te wyniki potwierdziły się w szerszej skali, musiałoby to mieć ogromny wpływ na parametry zaufania międzyludzkiego, skłonność do zrzeszania się czy podejmowania wspólnych działań na rzecz lokalnej społeczności.
Spróbujmy na inny jeszcze sposób policzyć te parametry — nie przez pokrewieństwo, ale przez długość łańcucha koligacji, a więc takiego łańcucha, gdzie każda następna jest dzieckiem, rodzicem lub małżonkiem poprzedniej, a na obu końcach są osoby, których odległość badamy.
Definicja 2:
„Stopień koligacji” = najmniejsza liczba filiacji i koicji pozwalająca połączyć dwie wskazane osoby nieprzerwanym łańcuchem
W szczególnym przypadku, wśród bliskich krewnych, tak liczony stopień koligacji odpowiada stopniowi pokrewieństwa w komputacji rzymskiej. Jednak przy dalszych pokrewieństwach w środowisku o gęstszych powiązaniach, nie musi się to pokrywać, bo w grę zaczynają wchodzić relacje koicji (a więc małżeństwa, także bezdzietne, z których nie wynikają żadne pokrewieństwa), a i same pokrewieństwa nie muszą iść w linii prostej. Dla przykładu autor utrzymuje kontakty rodzinno-towarzyskie ze swoim „wujem”, z którym wg komputacji rzymskiej stopień pokrewieństwa wynosi 10 (jest to praprawnuk prapraprapradziadków autora), ale stopień koligacji wynosi tylko 9 (bo jest on zarazem wnukiem brata pierwszej żony prapradziadka autora, a więc rodzeństwo cioteczne babki autora było także rodzeństwem stryjecznym owego wuja).
Prawdopodobieństwo dla dwóch dowolnych „rodowitych kampinosiaków”, że „stopień koligacji” między nimi wynosi najwyżej n rozkłada się następująco:
stopień koligacji | prawdopodobieństwo narastająco | przykład relacji |
1 | 0,0% | rodzic, dziecko, małżonek |
2 | 0,1% | dziad, wnuk, brat, teść |
3 | 0,3% | pradziad, szwagier, wuj, stryj |
4 | 0,8% | brat cioteczny, stryjenka (tj. żona stryja) |
5 | 1,6% | brat cioteczny żony |
6 | 3,3% | brat cioteczny teścia |
7 | 6,3% | brat cioteczny szwagra |
8 | 11,4% | nasi dziadkowie byli rodzeństwem stryjecznym |
9 | 19,8% | |
10 | 31,0% | |
11 | 43,9% | potrafimy wskazać kogoś, kto jest bratem ciotecznym mojego teścia i jednocześnie bratem ciotecznym twojej żony |
12 | 56,7% |
Należy to czytać w ten sposób, że dla dwóch dowolnie wybranych osób ochrzczonych w Kampinosie w okresie 1808-1909, których rodzice wzięli ślub w Kampinosie w okresie 1808-1901, możemy zakładać, że da się odnaleźć takich 11 osób (lub mniej), które połączą te osoby łańcuchem składającym się wyłącznie z filiacji i koicji, a więc takim, gdzie każda kolejna jest dzieckiem, rodzicem lub małżonkiem poprzedniej.
Wielkości powyższe uzyskałem w ten sposób, że obliczyłem liczbę wszystkich możliwych par składających się z dwóch „rodowitych kampinosiaków” (jest ich 7.981 do kwadratu, czyli 63.696.361), a następnie zliczałem, ile różnych par da się otrzymać, jeżeli pary te są połączone łańcuchem koligacji nie dłuższym niż n. Po dwunastu krokach otrzymałem liczbę 36.122.827 różnych par (uporządkowanych).
Dystans 12. stopnia na pozór może wyglądać na koligacje dość abstrakcyjne, nie mające znaczenia w świecie rzeczywistym. Jednak da się wskazać typową sytuację społeczną, w której ma on znaczenie. Wyobraźmy sobie niezobowiązującą rozmowę dwóch mieszkańców wsi — kobiet strojących kościół przed uroczystością czy mężczyzn pijących piwo w karczmie. Rozmawiają swobodnie i rozmowa schodzi na temat jakiejś osoby: „a skąd ją znasz? to brat cioteczny mojego teścia” — mówi jedna; a na to druga jej odpowiada: „jej mąż jest szwagrem mojej siostry, widzieliśmy się ostatnio na weselu mojego siostrzeńca”. W tym momencie nie są już osobami obcymi, są częścią tej samej sieci powiązań rodzinno-towarzyskich. Powyżej zobaczyliśmy, że prawdopodobieństwo, że dowolne dwie osoby z „rodowitych kampinosiaków” były w stanie odkryć związek rodzinny tego stopnia (lub bliższy) wynosi ponad 50%. Odwracając: jeżeli nie były w stanie nikogo takiego znaleźć, to z wysokim prawdopodobieństwem jedna z nich była obca.
Poza średnią arytmetyczną warto podać rozkład i medianę. Są bowiem osoby, które w dwunastu krokach można połączyć z 90% wszystkich „rodowitych kampinosiaków”. Mogłoby się więc okazać, że mamy tam kilka osób stanowiących centrum społeczności, które istotnie zawyżałyby średnią. Sprawdźmy więc, czy owa populacja przypomina raczej koło („centrum i szprychy”), czy raczej równomierną, wielowymiarową sieć. Wyliczony rozkład okazuje się dość nieintuicyjny, bowiem mediana jest wyższa od średniej: typowego „rodowitego kampinosiaka” można połączyć dwunastoelementowym łańcuchem z 5.111 innymi (na 7.981 możliwych). Oznacza to, że społeczność ta była zwartą grupą, wokół której w pewnym oddaleniu (zaniżając średnią) krążyły osoby dalsze (jak choćby szlachta ze dworu w Kampinosie).
centyle | liczba powiązań do 12. stopnia |
0% | 7233 (91%) |
10% | 6406 (80%) |
20% | 6086 (76%) |
30% | 5782 (72%) |
40% | 5440 (68%) |
50% | 5076 (64%) |
60% | 4605 (58%) |
70% | 4001 (50%) |
80% | 3022 (38%) |
90% | 1275 (16%) |
Czytać tę tabelę należy w ten sposób, że dla pojedynczych przypadków wystarczy 12-osobowy łańcuch, by połączyć wskazaną osobę z 91% innych „rodowitych kampinosiaków”), dla 30% taki łańcuch wystarcza do połączenia z co najmniej 72% „rodowitych kampinosiaków”, dla 70% uda się w ten sposób połączyć jedynie z połową, ale dla 80% wciąż uda się znaleźć takie połączenie z ponad jedną trzecią z nich.
Czy jest jakiś punkt odniesienia do tych danych? Czy są inne analogiczne badania? Tego autorowi nie wiadomo, spróbował więc zestawić to z innymi, posiadanymi już danymi. Dla porównania wybrałem grupę również dość spójną, choć znajdującą się na przeciwnym krańcu drabiny społecznej — Polaków posiadających tytuł hrabiowski, urodzonych w latach 1801-1900. Osób takich udało się znaleźć 3.714, a dane o ich koligacjach umieszczone są w bazie „Wielka genealogia Minakowskiego” (Wielcy.pl).
Prawdopodobieństwo dla dwóch dowolnych polskich hrabiów urodzonych w XIX wieku, że minimalny łańcuch koligacji między nimi nie jest dłuższy niż n rozkłada się następująco:
stopień koligacji | prawdopodobieństwo narastająco |
1 | 0,1% |
2 | 0,2% |
3 | 0,5% |
4 | 1,0% |
5 | 2,0% |
6 | 4,1% |
7 | 8,0% |
8 | 15,1% |
9 | 26,8% |
10 | 43,0% |
11 | 61,2% |
12 | 77,2% |
W przypadku łańcucha liczącego 12 ogniw rozkład w populacji hrabiów polskich jest dość płaski:
centyle | liczba powiązań do 12. stopnia |
0% | 3675 (99%) |
10% | 3485 (94%) |
20% | 3404 (92%) |
30% | 3324 (89%) |
40% | 3225 (87%) |
50% | 3108 (84%) |
60% | 2942 (79%) |
70% | 2718 (73%) |
80% | 2389 (64%) |
90% | 1884 (51%) |
Nie jest to jednak zasadniczym tematem niniejszego artykułu, nie będę więc tego dalej drążył.
Wróćmy do jeszcze jednego pytania, postawionego na wstępie — o kwestię małżeństw między krewnymi, a co za tym idzie — o występowanie zjawiska ubytku przodków. Okres analizowany jest bardzo krótki (ledwie sto lat), więc nie można się spodziewać znaczących ustaleń, spróbujmy jednak materiał przeanalizować jeszcze pod tym kątem.
Udało się znaleźć 33 takie małżeństwa, w który znani są co najmniej prapradziadowie obojga nupturientów, 63 takie, gdzie znamy co najmniej prapradziadziadów męża i pradziadów żony, 81 sytuacji odwrotnej (tylko pradziadowie męża i co najmniej prapradziadowie żony), a łącznie 232 przypadki, gdy znani są co najmniej pradziadowie obojga.
Otóż należy stwierdzić, że wśród 2.746 przebadanych małżeństw zawartych w Kampinosie w okresie 1801-1901 udało się natrafić na jedynie trzy małżeństwa zawarte między krewnymi: dwa z nich dotyczą małżeństw między dziedzicami, którzy mają znanych przodków w średniowieczu: Waleria Cielecka wyszła w 1854 r. za Ludwika Błociszewskiego, a Jadwiga Łaszczyńska w 1884 r. za Stanisława Łubieńskiego. Pozostaje więc dokładnie jedno (sic!) małżeństwo chłopskie, w którym udało się odnaleźć wspólnych przodków nupturientów: w 1899 r. Michalina Wadecka wyszła za Jana Majewskiego, którego dziad, Joachim Majewski, był bratem prababki panny młodej, Franciszki Majewskiej; małżeństwo ich wspólnych przodków zostało zawarte jeszcze w XVIII wieku. Ślub został udzielony z dyspensą arcybiskupią. Można stąd wyciągnąć wniosek, że niepiśmienni kampinoscy chłopi w XIX wieku dobrze znali swoją genealogię i nie przeszkadzało im to, że żyli krócej niż dzisiaj i rzadko mieli okazję poznać swoich dziadków (a częstokroć nawet rodziców). Z tej wiedzy genealogicznej robili (jak się wydaje) świadomy użytek, podejmując wysiłek wyszukania takiego partnera, z którym nie ma się żadnych wspólnych przodków.
Opisując współczesne społeczeństwo w popularnym dyskursie używa się często określeń takich jak „wyobcowanie”, „znieczulica”, „zerwanie tradycyjnych więzi społecznych” czy „porzucenie relacji interpersonalnych na rzecz sieci społecznościowych online”. Terminy te są jednak używane w sposób naiwny (bez mierzenia, umożliwiającego porównywanie i weryfikację intuicji) lub subiektywny (jak w socjologii, gdzie mierzy się poczucie osamotnienia5). W niniejszym artykule przedstawiona została próba zmierzenia gęstości więzi społecznych w XIX-wiecznych społeczeństwach i przykład możliwości porównania. Pokazano też, że w pewnych przypadkach (jak populacja hrabiów) grupy geograficznie rozproszone potrafią zachować dużą gęstość związków rodzinnych. Intuicja wskazuje, że w społeczeństwie, gdzie wszyscy się znają i z dużym prawdopodobieństwem mają bliskich wspólnych kuzynów, ludzie będą bardziej sobie nawzajem ufali i mniej potrzebowali ingerencji państwa w ich życie. To jednak zbyt istotne rzeczy, by pozostawić je samej intuicji; trzeba je zmierzyć.
1Genealogia Potomków Sejmu Wielkiego publikowana jest pod adresem http://www.sejm-wielki.pl. Jest ona stale uzupełnianą i aktualizowaną próbą rekonstrukcji potomków wszystkich 491 posłów i senatorów Sejmu Wielkiego (Czteroletniego) oraz ich rodzeństwa. Obecnie (początek kwietnia 2014) zawiera 37.555 potomków posłów i senatorów Sejmu Wielkiego, kolejne 23.651 osób to rodzeństwo posłów i senatorów Sejmu Wlk. oraz potomstwo tego rodzeństwa (które nie mieści się w poprzedniej grupie), ponadto 27.362 małżonków osób z wszystkich powyższych kategorii i jeszcze 26.009 rodziców osób z wszystkich powyższych kategorii.
2O historii Geneteki pisałem w artykule http://minakowski.pl/sto-tysiecy-malzenstw-przekazuje-genetece/ . W dużym skrócie — zaczęło się od mojego postu na grupie usenetowej pl.soc.genealogia (6 III 2004), na której przedstawiłem założenia projektu, a potem od osobistego zaindeksowania przeze mnie wszystkich ok. 15.000 małżeństw zawartych w Wolnym Mieście Krakowie (1816-1852), czym dałem przykład innym i pokazałem, że jest to możliwe, publikując to w moim serwisie http://www.przodkowie.com . Dalszy rozwój projektu nie był już moją zasługą, ale wspaniałych społeczników takich jak pp. Marta Nalazek, Jacek Młochowski i wielu, wielu innych. Dziś w Genetece umieszczone są indeksy zawierające kilkanaście milionów aktów metrykalnych.
3„Regestr diecezjów” Franciszka Czaykowskiego czyli Właściciele ziemscy w koronie 1783-1784. Do druku podał Sławomir Górzyński (…), DiG, Warszawa 2006, str. 809-810.
4Historia Polski w liczbach. Ludność. Terytorium [praca zbiorowa, w tym okres 1795-18 pod red. prof. dr hab. Juliusza Łukasiewicza], GUS, Warszawa 1993, s. 103.
5Jak choćby w serii raportów Diagnoza społeczna pod red. Janusza Czapińskiego: www.diagnoza.com.