eMarketer podał przerażającą statystykę dla serwisów społecznościowych.
Serwisy społecznościowe mają największą penetrację u biednych niewykształconych dzieci latynoskich i murzyńskich, a najgorszą u białych, dorosłych, zarabiających absolwentów szkół wyższych…
Serwisów społecznościowych używało:
- 48% Latynosów i tylko 31% białych nie-latynosów
- 75% smarkaczy (<25 lat) i tylko 30% osób w moim wieku (35-44)
- 43% osób bez matury i tylko 33% osób po studiach
- 45% osób z najniższej kategorii zarobków, a potem im masz więcej tym mniej prawdopodobne, że cię tu spotkamy…
http://www.emarketer.com/images/chart_gifs/101001-102000/101027.gif
Dostałem dużo maili po tym poście, których nie będę cytował (bo nie występowałem do autorów o zgodę), a podsumuję tak: powyższa statystyka dotyczy USA, w Polsce rzeczy się mają zupełnie inaczej.
Jedna z możliwych interpretacji: Polscy internauci są jednorodną grupą, odpowiadającą amerykańskiej kategorii „ubogi Latynos”…
Ale jak to jest z liczbami – każdy może je interpretować po swojemu.
W USA jest dużo większe zróżnicowanie społeczne i dużo większa penetracja Internetu (także wśród warstw „niższych”). Ale może właśnie dlatego wychodzą tam różnice, które w Polsce trudno zauważyć?
Dodam jeszcze, że w Polsce Nasza-Klasa to nie jest czysty „serwis społecznościowy”, tylko serwis dla emerytów szukających kolegów z dzieciństwa, który wtórnie przekształcił się w serwis społecznościowy – co mocno zaburza obraz.
W biedniejszych krajach ludzie o najniższych zarobkach nie mają dojścia do komputera i internetu, a więc i do serwisów społecznościowych.